Zrobiłam to zdjęcie w Barcelonie. Kobieta z siatką - stała i patrzyła w morze. Nic wokół się nie działo. Światełka karetki migały spokojnie. Ratownicy nie musieli się śpieszyć.
Patrzę teraz na nią i nie mam pojęcia o czym mogła myśleć, co właściwie wyraża jej twarz.
Jest raczej spokojna, dziwnie skupiona, a może osłupiona i brakuje jej tchu? Modli się, myśli, że wydarzają się rzeczy nagłe i zatrzymujące w miejscu, w którym się jest. Że trzeba czekać na coś - na wieść - spokojnie z siatką w dłoni.
No z torbą foliową w dłoni, gwoli ścisłości.:-)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz